Lata 60-te szturmem wdarły się na wybiegi, w kolekcje
projektantów i sieciówek. Najlepiej czerpać inspiracje u źródła, poniżej
wklejam więc kilka świetnych zdjęć z tamtej dekady – bardzo aktualnych. teraz.
Nie jest to mój ulubiony okres w modzie. Moja znajoma, która prowadzi sklep z
ubraniami vintage powiedziała mi kiedyś, że lata 60-te to kiepska dekada dla
mojej figury, właściwie najgorsza z możliwych promowana przez projektantów
sylwetka. Mierzyłyśmy kiedyś sukienki z różnych okresów i w tych wyglądałam zdecydowanie
najmniej korzystnie.
Dziewczyny w latach 60-tych |
Jaka była sylwetka tamtych lat? Chłopięca, młodzieńcza,
pozbawiona talii. Sukienki o linii A, tuniki i sukienki odcinane pod biustem,
mini-spódniczki (wprowadzone przez projektantkę Mary Quant). Charakterystyczne
były też pudełkowe żakiety, płaszcze noszone na sukienkę (w tym samym kolorze i
z tej samej tco sukienka kaniny), princeski noszone na golfy lub koszule.
Ogólnie, obcisłe golfy były must have tamtego okresu. Popularnym zdobieniem
były guziki. Furorę robiły wzory op-art – układy linii i figur geometrycznych.
Od całkiem spokojnych i regularnych, po prawdziwie psychodeliczne. Lata 60-te
lubiły geometrię. Niektóre z figur, np. plastikowe koła naklejane były na
sukienki, inne były w nich wycinane. Geometryczna była też biżuteria. Kolejny
obowiązkowy element to kwadratowe, niewysokie obcasiki, wyglądające jakby do
buta dokleić klocek. Te właśnie obcasy powróciły do mody pod koniec lat
90-tych, nie po raz ostatni pewnie.
Dziewczyny na ulicach Londynu, lata 60-te |
Mimo
pewnych głównych tendencji, jak zawsze dekada była zróżnicowana, nie możemy
więc upraszczać. Modne były zarówno pastelowe kolory, połączenie bieli z
czernią jak i ciepłe, jesienne odcienie: pomarańczowy, musztardowy, brązowy,
karmelowy. Hitem były też metaliczne materiały (zainspirowane początkiem
eksploracji kosmosu), szyto z nich np. minispódniczki. Do produkcji ubrań
zaczęto używać nowych materiałów, sukienki robiono z PCV, papieru, celofanu,
wyszywano je lusterkami.
Mówiąc
dalej o różnicach: w modzie były zarówno krótkie, proste fryzurki, jak i
natapirowane, z przesadzoną objętością. Trudno spierać się, czy ikoną dekady
była chłopięca Twiggy, elegancka Jacqueline Kennedy czy seksowna Brigitte
Bardot. Cóż, jak wspomniałam, nie jest to mój ulubiony okres w modzie, ale bez
kilku elementów zaczerpniętych właśnie z lat 60-tych nie wyobrażam sobie mojej
szafy. Po pierwsze, czarne, kryjące rajstopy – przy długościach mikro
dziewczyny musiały nosić coś ciepłego zimą. Po drugie, długie kozaki – gdy
spódniczki robiły się coraz krótsze, wprost proporcjonalnie wydłużały się
kozaki. Na uwagę zasługuje też makijaż – ciemne, seksowne oczy i jasne usta,
oraz fryzury – a’la Bardot, dziewczęce i uwodzicielskie. W tym sezonie zaczęłam
marzyć o płaszczu w stylu lat 60-tych, w intensywnym kolorze. Na przecenach
znalazłam też dwie bardzo krótkie sukienki z rozszerzanymi rękawami. No i na
pewno będę eksperymentować z okrągłymi kołnierzykami.
Fot. Henry Clarke, 1967 |
Sharon Tate |
Veruschka, 1960s |
Jean Shrimpton,Vogue |
Linda Morand & Alana Stewart |
Diana Rigg |
Stewardessa w latach 60tych |
Twiggy |
Oglądając
zdjęcia proponuje posłuchać muzyki z lat 60-tych. Polecam na przykład poniższą
stronę albo wszelkie zestawienia muzyki z lat 60-tych na YouTube.
http://www.digitaldreamdoor.com/pages/best_songs60s.html - masa, masa, świetnych kawałków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz